Mogłoby się wydawać, że jak sesja w polu lawendowym to tylko w Prowansji… Mogłoby ale wtedy pojawili się oni – Kuba i Zuza tworząc namiastkę Francji obok swojego domu!

Lawendowe Brzozie, bo tak nazywa się to piękne miejsce, zostało zbudowane na marzeniach i ciężkiej pracy dwojga ludzi. Piękne wyobrażenia szybko przekuli w działania, a miejsce przekształcili nie do poznania! Miałam tę ogromną przyjemność poznać właścicieli kiedy jeszcze Lawendowe Brzozie było planem, wtedy już Zuza opowiadała mi z ogromnym zaangażowaniem jak to ma wyglądać, a Kuba o tym jak chcą to zrobić. Żebyście mogli widzieć te iskierki w oczach! Ja już wtedy wiedziałam, że stworzą piękne miejsce z rodzinną atmosferą ale nie miałam pojęcia, że zrobią to takim ekspresem!

Wyjątkowe miejsca tworzą wyjątkowi ludzie – to właśnie jest siłą Lawendowego Brzozia.
Zostawili ogrom serca przy każdym jednym krzaczku lawendy, pielęgnują je codziennie i uwierzcie mi – kochają to miejsce, co odczujecie to jak tylko ich odwiedzicie.

Ja cieszę się przeogromnie, że mogłam poznać tę wspaniałą trójkę! Wszystko zaczęło się od fotografowania ich ślubu i do dziś trwa! Sesja w ich wymarzonym miejscu była już naszym kolejnym spotkaniem, a relacje którą nawiązaliśmy bardzo doceniam. Za to, że mogę nieustannie Wam towarzyszyć – dziękuję!

Zapraszam Was na podróż w wyjątkowe miejsce z ludźmi przepełnionymi pasją i siłą.
Poznajcie Kubę, Zuzannę i ich małą iskierkę Jagodę.